SVENARI - ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY

 


Tutaj

Przez wzgląd na zaistniałe okoliczności, facet z wąsami postanowił odsunąć go od śledztwa. Oddał odznakę, złożył broń i dostał miesiąc urlopu......Bez sensu, ale mimo to czuł się tu jak w domu, czyli zwyczajnie. Mieli go o wszystkim informować na bieżąco; czuł, że będą próbowali pominąć pewne fakty. Dlatego wiedział, że musi pochować Bernarda tam, gdzie tego zawsze pragnął, dobrze wypocząć i spróbować podołać temu wszystkiemu. Facet z wąsami zaoferował pomoc, choć i tak wiedział, że jego propozycja została odrzucona nim zdążył cokolwiek powiedzieć.  Joseph wiedział, że w tej chwili nie jest mu potrzebna żadna pomoc, wystarczy multum opakowań aspiryny i dużo, bardzo dużo spacerów na świeżym powietrzu. Zwłaszcza w miejscach do tego nie przeznaczonych. Tutaj było ich niewiele, ale tam pełno. I właśnie tam postanowił zacząć.

Spojrzał po raz ostatni na swoje biurko, zupełnie jakby wiedział, że widzi to miejsce po raz ostatni. Poczuł, że to wszystko nic nie warte, ale i tak było mu żal. Skierował wzrok na faceta z wąsami. A ten mimowolnie odwrócił swój w kierunku drzwi, jakby nakazując mu opuścić ten budynek w trybie natychmiastowym. Nie usłyszał ani jednego cześć, trzymaj się, czy też do widzenia inspektorze. Zresztą nawet go to nie zdziwiło; sam nie wiedziałby, co powiedzieć w takiej sytuacji; ba, czy w ogóle wypadałoby coś powiedzieć?

 W końcu, używając siły swojego umysłu w niemalże nadludzki sposób, spiął wszystkie swoje mięśnie szybciej niż natychmiast i z impetem wprawił je w ruch. Zamykając drzwi usłyszał jak wszyscy i wszystko oddycha z ulgą… nawet samo powietrze spuściło z tonu. W Police de Vermont zapanował upragniony spokój...

Ã

Autorka: Czynnik NIEludzki

Jestem zwykłą dziewczyną i lubię o sobie myśleć, że pojawiam się znikąd i w międzyczasie. Pochłaniam książki w ilościach niepoliczalnych. Interesuję się kulturą starożytną. Mówię płynnie w kilku językach. W wolnych chwilach piszę wiersze, książki, rysuję portrety techniką Stencil, maluję (ostatnio statki widmo), szyję, szydełkuję, tworzę i przetwarzam ubrania. Prywatnie jestem mamą 15-letniego Jina, z którym uwielbiamy grać w szachy, gry planszowe oraz na gitarze. Gdy jestem zła, sprzątam, a gdy potrzebuję powietrza, biegam i jeżdżę na rowerze.


***obraz Daniel_Nebreda z Pixabay

 

Komentarze

Popularne posty