Na urlopie
Nareszcie nasza polska plaża!
Moja dusza się rozmarza
i wędruje snów pragnieniem,
za spokojem, za wytchnieniem.
Pierwszym dzionkiem zachwycona,
słonka blaskiem oświetlona,
już oddycham fal rozbryzgiem
jestem w morzu jednym ślizgiem.
Niebo wkrótce czoło chmurzy.
Bałwan coraz większy, duży.
Trzeba zmykać do pokoju
w swoim babskim, skromnym stroju.
O słoneczko już nam świeci,
wołam szybko: chodźcie dzieci.
Razem sobie pohasamy
i ozonek powdychamy.
Rusza nasza paczka cała
i nad morzem osłupiała.
Wszędzie piasek zmienił kolor,
sinic to z pewnością walor.
Tu butelka, tu latawiec,
bierze nas niezły kichawiec.
- Mamo, tato! Tak się nie da!
Jaka z polską plażą bieda!
Utwór inspirowany znaleziskiem na polskiej plaży po sztormie.
30 wrzesień 2020, godz.22.30
Venus Prima
O autorce:
Z zawodu i zamiłowania nauczyciel. Interesuję się malarstwem i od pięciu lat maluję pod opieką łódzkiego plastyka. Najczęściej korzystam z pasteli i farb olejnych. Ulubionym tematem jest dla mnie natura: pejzaże i kwiaty. Każdy dzień jest dla mnie nowym wyzwaniem i szansą, aby poznać innych ludzi, ich zainteresowania, wspierać rozwój emocjonalny, duchowy, nieść uśmiech. Wzięłam udział w projekcie "Akademia Wolontariatu Seniorów" dla osób 60+, aby zdobyć nowe umiejętności i jednocześnie poszerzyć swoje zainteresowania.
Komentarze
Prześlij komentarz