Listy do Mojego Pana Terrorysty: ''3''




                Drogi Panie Te, czy można tęsknić za kimś kogo się jeszcze nie poznało? Za kimś kto jeszcze nie pojawił się w naszym życiu? Czy można tęsknić w przyszłość do czegoś, co się jeszcze nie wydarzyło? Do kogoś, kto jeszcze nie pocałował nas w szyję rano? Czy to możliwe? Czy tylko ja tak mam?
                Siedzę na łóżku i nie wierzę... nie rozumiem. A w głowie myśli procesują jak 
w „Christopherze”. Tryby wariują, zębatki się kręcą i końca nie widać. Alan wierzył, że kiedyś ta niesamowita maszyna zrobi stop. I zrobiła; faktycznie zrobiła stop i wielka Enigma stała się nagle jasna, jak skarpetki z reklamy proszku do prania. Ale jaka to była walka, jakie wyrzeczenia i czas pracy. Najpierw długo, długo nic. Żadnych nawet mikro sygnałów, że się uda. A Alan wierzył od początku... Od początku... Z pewnego powodu te dwa słowa bardzo mnie śmieszą Panie Te. 
I wywołują bardzo pozytywne wibracje. Kiedyś, jak wrócę to mam nadzieję, że opowiem z uśmiechem.
Kilka dni temu napisałam, że nie chcę już walczyć, że nie mam już na to siły, chęci, nie wiem czego. A dziś napisałam, że powalczę ale jednak trochę z przekąsem. Alan też w pewnym momencie się poddał, nie chciał walczyć. Nawet zagroził odejściem, by kilka chwil później przejąć cały projekt, walczyć do upadłego i zdobyć nieosiągalne, niezdobywalne. Zdobył coś, co było dosłownie niemożliwe. Coś, co było do tego stopnia poza wszelkimi granicami, że nawet najlepsi z najlepszych powoli zaczęli uznawać to za legendę.
                Tak właśnie czuję się teraz. Jestem w momencie gdy nie mam siły walczyć ale czuję, że jeśli usiądę do tego jak Alan, rozpiszę to, rozrysuję i poznam, to wtedy Enigma jest moja. Zawsze była ''moja'', przyciągała od wieków. Uczyłam się technik, wzorców, schematów...
Ojejku... momencik... ale mam olśnienie teraz. Albo udar, jeszcze nie wiem. Czy to jest tak, że ja tyle wiedzy pochłonęłam, uczyłam się tego wszystkiego, żeby to odrzucić? Te wszystkie schematy? Wzorce działań... jak Alan, który stworzył swój własny? Tak jak Pan mnie uczył, że czasem trzeba odrzucić wyuczone schematy i wzorce postępowań, bo one nas trzymają za murem, w jakimś więzieniu i nie pozwalają nam widzieć więcej i patrzeć szerzej? To musi iść precz Panie Te, żebym zbudowała od podstaw swojego ''Christophera''? Tak zrobił Alan, nauczył się wszystkiego i to wszystko dosłownie wypierniczył z hukiem przez największe okno myślowe. Ale w oparciu o tę wiedzę powstał deszyfrator, który totalnie rozebrał Enigmę do naga.

Boże Panie Te biegnę wypierniczać wszystko z hukiem. Wdech wydech...
Zbuduję własnego ''Christophera'', nawet mam pomysł na imię... Dzięki Panie Te, jest Pan wielki nawet na odległość!

Enigma! I'm coming to solve You!



 Autorka: Czynnik NIEludzki
Jestem zwykłą dziewczyną i lubię o sobie myśleć, że pojawiam się znikąd i w międzyczasie. Na co dzień jestem instruktorką tańca dziecięcego zespołu Apsik. Pochłaniam książki w ilościach niepoliczalnych. Interesuję się kulturą starożytnego Egiptu, Japonii, Majów, Azteków i Inków. Mówię płynnie w 4 językach, a trzech kolejnych się uczę. W wolnych chwilach piszę wiersze, książki, rysuję portrety techniką Stencil, maluję (ostatnio statki widmo), szyję, szydełkuję, tworzę i przetwarzam ubrania. Prywatnie jestem mamą 14-letniego Jina, z którym uwielbiamy grać w szachy, planszówki oraz na gitarze. Gdy jestem zła, sprzątam, a gdy potrzebuję powietrza, biegam i jeżdżę na rowerze.


***obraz prettysleepy1 z pixabay


Komentarze

Popularne posty