Koniec świata

***

Widziałam Koniec Świata,
stojąc na balkonie.
I myślę sobie: to nie, to-nie, tonie

prawda... może być naga, ale niewidzialna,
choć do cna rozebrana.
I myślę sobie: na na na na 

na ulicy... mijają się co tydzień,
licząc każdy krok, mrugnięcie, zdanie.
I myślę sobie: ta nie, ta nie, tanie

chwile... są tak drogie,
gdy wiesz, że są ostatnimi.
I myślę sobie: z nimi, z nimi, z nimi.

To jest siedem światów jednak, 
a każdy z nich jak pies gończy.
I myślę sobie: skończył, kończył, kończy

się... moja cierpliwość
między brzegiem pucharu, a ustami.
I myślę sobie wreszcie: skończ z niedopowiedzeniami...


Autorka: Czynnik NIEludzki
Jestem zwykłą dziewczyną i lubię o sobie myśleć, że pojawiam się znikąd i w międzyczasie.
Na co dzień jestem instruktorką tańca dziecięcego zespołu Apsik. Pochłaniam książki w ilościach niepoliczalnych. Interesuję się kulturą starożytnego Egiptu, Japonii, Majów, Azteków i Inków. Mówię płynnie w 4 językach, a trzech kolejnych się uczę. W wolnych chwilach piszę wiersze, książki, rysuję portrety techniką Stencil, maluję (ostatnio statki widmo), szyję, szydełkuję, tworzę i przetwarzam ubrania.
Prywatnie jestem mamą 14-letniego Jina, z którym uwielbiamy grać w szachy, planszówki oraz na gitarze. Gdy jestem zła, sprzątam, a gdy potrzebuję powietrza, biegam i jeżdżę na rowerze.

*** Obraz jiao tang z Pixabay 






Komentarze

Popularne posty