Takie tam ploty
Takie
tam ploty
Zośka
Kaśce powiedziała
- Jolka z Józkiem się rozstała.
- Jolka z Józkiem się rozstała.
Wieśka
patrzy na to z boku
i
gotuje się do skoku.
Niezłe
ciacho, mówi sobie,
plan
gotowy ma już w głowie.
Placek
pyszny mu upiecze,
do
remontu go zawlecze.
Przyda
się chłop do tego, owego,
Wieśka umie dopiąć swego.
Mój
ci, mój ci Józuś drogi,
szybko
swe rozkłada nogi.
Śle
pochwały, przymilenia.
Niby
wszystko od niechcenia.
Józek
w sidła już wplatany,
Wieśką
jest oczarowany.
Józek,
Wieśka, Wieśka Józek.
Czy
to będzie wspólny wózek?
On
jej słucha tak namiętnie,
ona
rządzi umiejętnie.
Kiedy
Józek otrzeźwieje,
jego
życie się zachwieje.
Powie
sobie: Po co baba?
Mówi
ciągle, ze jest słaba!
Gada,
gada jak najęta,
często
bywa też nadęta.
Pomysłów
Józek nie ma za wiele,
na to co się dzieje w babskim ciele.
Kiedy
Wieśka się nadyma,
Józek
Jolkę swą wspomina.
Chętnie
wróciłby do żony,
lecz
jest nieźle ubrudzony.
Jolka
nie chce tego drania
i
od chłopów się osłania.
Józek
stęka sobie cicho,
- A
niech weźmie wszystko licho.

27 czerwiec 2020
Venus Prima
Komentarze
Publikowanie komentarza