"Złote lata"
Ostatnie chwile, by schwytać nieco
wrażeń.
Złote lata
Szuka w telewizji i na Onecie,
na uniwersytecie i w kabarecie.
Nauka języków, gimnastyka,
porywające wyjazdy, egzotyka...
Dopóki siły, zdrowia trochę,
znajduje w sobie tę otuchę,
że jeszcze zdąży, jeszcze schwyci
poranka blask i się zachwyci.
Maluje, tka i szydełkuje,
wszystkie szuflady porządkuje,
rozdaje rzeczy teraz zbędne,
skąd się to wzięło? Niepojęte.
Chodzi na ryby, do kolegów,
z wnukami bawi się w batmanów,
z żonką czy przyjaciółką czasem,
chadza na grzyby ciemnym lasem.
Czasem samotność i nie rzadko
zagląda w izbę przez okienko,
wkrada się cicho i zasiada,
i wtedy biada, biada, biada...
Usta nie wiedzą po co mówią.
Oczy z binoklem czytać muszą.
Odwraca twarz pełną odrazy,
bo lustro krzywe śle obrazy.
I to co widzi wciąż zasmuca,
i to co myśli to odrzuca.
Leki, przychodnie, sanatoria,
to jest dla zdrowych trajektoria.
Trudno jest nie zrozumieć tego,
że każdy chciałby szczęścia swego,
więc mimo cierpień i katuszy,
chce poczuć wolność swojej duszy.
A dusza śpiewa pieśń swą wieczną,
tęsknotą, smutkiem nasyconą.
Chce bowiem spotkać się z Miłością.
Radość osiągnąć z Opacznością.
Radość osiągnąć z Opacznością.
Niebo dla grzeszników- blog Joanny Remdejko
Venus Prima
Komentarze
Prześlij komentarz